niedziela, 29 września 2013

Jak będę duża, to zostanę detektywem

Pozostał ostatni dzień wakacji. I na nowo się zacznie - wczesne wstawanie, zarwane noce, siedzenie na nudnych wykładach z książką, czerwone oczy jak u królika w czasie sesji. Ale wszystko ma swój urok - życie studenckie też, na które tak teraz się narzeka. Najbardziej docenia się je (i przysługujące zniżki z legitymacją :) dopiero gdy skończy się ten etap. To mój ostatni rok studiów, więc postanowiłam wykorzystać go na maxa. I ostatnie wakacje przed czekającymi mnie wkrótce jedynie 26 dniami wolnego po pójściu do pracy :)
Wypoczęta, z naładowanymi akumulatorkami po bardzo intensywnych wakacjach (wyjazd zagraniczny, góry, morze, wycieczki krajoznawcze po Polsce, wylegiwanie się na kocyku w ogródku i przeczytanie stert książek) wracam na uczelnię i zaczynam z grubej rury :)
Medycyna sądowa.
Pierwszy blok, który mnie czeka. Na dobry początek wejściówka zwalniająca z egzaminu ustnego po uzyskaniu z niej bardzo dobrej oceny. "Już się zaczyna kucie" - pomyślałam... Ale, gdy zagłębiłam się w akty prawne, które nas obowiązują, przeczytałam o sekcjach zwłok i jak się je wykonuje, o oględzinach na miejscu zdarzenia, powoływaniu biegłego przez prokuratora czy sędziego - wpadłam po uszy! Przypomniały mi się stare dobre czasy, gdy oglądałam po nocach z wypiekami na twarzy "Kryminalne zagadki Nowego Yorku", "Las Vegas" czy "Miami" (w ogóle zauważyliście, że każdy z tych seriali był zrealizowany w 1 odcieniu kolorystycznym? Niebieskim, zielonym i żółtym? Ciekawy zabieg reżysera :). Praca lekarza medycyny sądowej może być niezwykle interesująca. Jest on detektywem, który bada kawałek po kawałku, narząd po narządzie denata i szuka przyczyny jego śmierci. Bada okoliczności w jakich doszło do zgonu. Pomoc lekarza tej specjalności może okazać się niezbędna do wsadzenia za kratki sprawcy przestępstwa. Ale nie tylko. Lekarz medycyny sądowej dzięki swej wiedzy i zdobyczom technologii może pomóc w identyfikacji zwłok, rozkawałkowanego ciała czy też jedynie samego znalezionego po latach szkieletu. To zabawne, że na podstawie zębów możemy ocenić wiek, na podstawie długości kości wzrost, a na podstawie budowy miednicy określić płeć.
Ludzie ciało jest jedną wielką zagadką. To jeden z powodów, dla których zdecydowałam się zostać lekarzem, ponieważ człowiek, złożoność jego budowy i wiele nieodkrytych wciąż możliwości naszego mózgu mnie niesamowicie fascynuje.
Można powiedzieć, iż lekarz każdej specjalizacji jest swoistym detektywem, który patrząc na dziwne szlaczki na EKG, czarno-białe plamy na USG czy jakieś wartości liczbowe na wynikach morfologii, szuka przyczyny choroby. Docieka, zagłębia się w temacie. Szuka sprawcy całego zamieszania. Wadliwego mechanizmu, który zaburza homeostazę, w której do tej pory żyliśmy. A gdy znajdzie "winnego" i się go pozbędzie odczuwa się satysfakcję nie do opisania.

Na koniec zachęcam Was do obejrzenia kilku odcinków któregoś z "CSI", gdyż uważam, że ten serial jest naprawdę dobry i mimo trudnego tematu ogląda się go miło. I nie jest tak ciężki jak np. polski serial "Glina", który również opowiada o pracy policji i współpracujących z nimi lekarzy. Dla mnie jednak był zbyt mroczny, chociaż nie mogę zaprzeczyć, że był bardzo dobrze zrealizowany.

                     Od lewej - zielone CSI LA, niebieskie CSI NY, żółte CSI Miami

1 komentarz:

  1. Niestety w życiu a szczególnie na miejscu zbrodni, nie jest tak kolorowo jak w serialu CSI

    OdpowiedzUsuń